Tak, jestem w pełni świadoma, że to święto nie jest zbytnio obchodzone w Polsce, jednak baaaardzo je lubię. Chciałabym mieszkać w kraju, w którym tak jest, zbiera się słodycze czy chodzi na imprezy tematyczne (chociaż tu też takie są ;)).
Chciałam Wam dzisiaj pokazać mój strój i pracę nad nim.
Bo wiadomo, że podłoga jest najwygodniejsza.
Wzór na materiale najpierw namalowałam kredą, a dopiero potem farbą. W przypadku koszulki założyłam ją na monitor laptopa, żeby przerysować z jakiegoś wzoru koszulki znalezionego w google ;)
Używałam tej białej farbki do tkanin (pomimo, że pisze, że jest do jasnych, dałam grubszą warstwę i jak narazie jest ok). Nie wiem jak będzie wyglądać po praniu. Malowałam już kiedyś taką czarną farbą po białej koszulce i przyznam, że troszkę się spierała. Możliwe jednak, że to z mojej winy i złego 'konserwowania'.
A tak wyglądają już po skończonej pracy. Może zdobędę zdjęcie na sobie, to wtedy tu wstawię.
Znalazłam jeszcze zdjęcie paznokci z czerwca 2011 ;) Ale pasują idealnie do tematu. W następnym poście dodam może aktualne.